Płyty winylowe Polskie Nagrania & Warner Music Poland 2016 …
„W czwartek 29 stycznia 2015 roku pojawiła się informacja, że szefowie Ministerstwa Kultury i Ministerstwa Skarbu Państwa poprzez syndyka masy upadłościowej sprzedali Polskie Nagrania. W stan upadłości zostały one postawione w 2013 r. Syndyk trzykrotnie wystawiał tę firmę fonograficzną na sprzedaż. Przy trzecim podejściu znalazł kupca – jest nim amerykański koncern Warner Music Poland. Polskie Nagrania sprzedano za 8,1 mln zł. Prawie 35 tys. nagrań z dorobku polskiej kultury muzycznej wpadło w ręce amerykańskiej korporacji. Nie chcę płacić tantiem Warner Music Poland za możliwość słuchania polskiej muzyki. Warto w tym miejscu wspomnieć, że gdy powołano spółkę Warner Music Poland, jej kapitał zakładowy w dniu rejestracji, 9 lipca 2001 r., wynosił zaledwie 50 tys. zł.
Przypomnę, że po upaństwowieniu firmy „Muza” w 1947 r. Polskie Nagrania (do 1956 r. występowały pod szyldem „Muza – Polskie Nagrania”) przejęły dorobek fonograficzny muzyki rozrywkowej, jazzu i klasyki. Później był on sukcesywnie rozwijany przez dekady. Firma Warner musiałaby wydać kilkaset razy więcej niż te 8,1 miliona złotych, aby zatrudnić tyle orkiestr, solistów, zarejestrować setki pozycji z klasyki muzycznej itp. Teraz te unikatowe i bezcenne zabytki, dziedzictwo polskiej kultury, zostały sprzedane za grosze.
Wiele podmiotów państwowych, o niejasnym statusie, „chroni” dziedzictwo pod szyldem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na przykład wydawnictwo NInA otrzymuje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wielomilionowe dotacje, a dyrektor festiwalu teatralnego Malta w Poznaniu wydaje rocznie 12 mln zł. Wystarczyłoby zatem na rok zrezygnować z tej ostatniej imprezy, żeby całą płytotekę Polskich Nagrań przekazać we właściwe ręce. Czy naprawdę ministra nie stać na taką kwotę, żeby bogate zasoby Polskich Nagrań chronić jako dobra kultury narodowej i przekazać pod kuratelę np. Biblioteki Narodowej lub Biblioteki Raczyńskich? W USA Biblioteka Kongresu pełni właśnie taką rolę, jaką powinna pełnić Biblioteka Narodowa. Tam zbiory bankrutujących firm fonograficznych czy wytwórni filmowych przejmuje się i z pietyzmem przechowuje.
Najróżniejsze są wersje sprzedaży Polskich Nagrań. Podobno pierwsze symptomy problemów pojawiły się, gdy spadkobiercy Anny German i grupy Alibabki zaczęli się domagać od wytwórni spłaty zaległości za tzw. tantiemy wykonawcze. Czy pozew krewnych mógł doprowadzić do upadku firmy? Teraz, gdy przedstawiciele mediów w zasadzie tylko prawicowych wszczęli larum, odzywają się głosy, że zaspaliśmy. Sprawę z premedytacją wyciszono i trudno było rozpoznać, co dzieje się w tym procesie likwidacyjno-sprzedawczym. Nikt nie wyjaśnił, skąd wzięła się tak niska cena sprzedaży Polskich Nagrań. Nie znamy nazwiska biegłego(-ych). Czy transakcji przyjrzały się ABW, CBŚ, NIK i inne instytucje? Symulacje ekspertów biznesowych wykazały, że w ciągu pół roku z samych tylko licencji Warner Music Poland odzyska wydane pieniądze, a później inwestycja będzie przynosić czysty zysk. Na tych licencjach mogłaby zarabiać instytucja publiczna, np. Biblioteka Narodowa, zdobywając w ten sposób pieniądze na inną działalność. W tej chwili zyski przejmuje Warner.
Taśmy z muzyką mają trafić do Narodowego Archiwum Cyfrowego – taką klauzulę zawarto w umowie sprzedaży. Zostaną zarchiwizowane w wersjach cyfrowych za pieniądze nasze, podatników. Warner Music Poland zostaje z olbrzymim katalogiem praw majątkowych, które może do końca swego istnienia sprzedawać tym, którzy będą chcieli muzykę rozpowszechniać. Jakoś nie podejrzewam Warnera choćby o chęć samodzielnej reedycji kronik konkursów chopinowskich.
Może jest „po ptakach”, ale niech przed wyborami obywatele wiedzą, za jakich rządów dokonano tej sprzedaży. Niech Polacy wiedzą, co jest grane z dobrami narodowymi. Oczywiście na ich zakup przez Skarb Państwa nie znaleziono pieniędzy! Wiekopomną rodzimą twórczość trzeba będzie w przyszłości najpierw odkupić – za cenę zapewne o wiele wyższą – żeby później można ją było popularyzować.”
źródło : Krzysztof Wodniczak nowyobywatel.pl/2015/03-30/polskie-nabrania
W 2015 roku postanowiono kontynuować serię Polish Jazz przerwaną w 1989 roku i jednocześnie wznowić wcześniej wydane płyty winylowe vol. 1- 76. Odpowiedzialnym za kontynuację został red. naczelny Jazz Forum PAWEŁ BRODOWSKI, fotoedytorem archiwalnych zdjęć i okładek został PRZEMYSŁAW POMARAŃSKI, a twórcą nowej szaty graficznej – ŁUKASZ HERNIK. Za remastering z oryginalnych taśm matek do płyt, które się ukazały do tej pory, odpowiada JACEK GAWŁOWSKI z JG Master Lab a od vol. 72 i 73 KAMIL KAROLAK.
Plan był taki, aby co kwartał ukazywało się 6 płyt winylowych, co pozwoliłoby w ciągu 5 lat wznowić „starą” serię wydając jednocześnie kolejne nowości poczynając od vol. 77. Niestety plany to jedno, a realizacja drugie i jak dotychczas na dzień 31 grudnia 2022 roku ukazało się :
– 44 płyty winylowe wznowione z serii vol. 1 – 76 ( w tym 41 klasycznych czarnych i 3 kolorowe.).
– 11 płyt winylowych kontynuacji od vol. 77 – 87.
– płyta vol.88 na winylu jak dotychczas nie ukazała się.
O ile początkowo wznawiane płyty winylowe były standardowe tzn. 180 G na czarnym winylu , a jako atrakcje tłoczono dodatkowo winyl kolorowy, jak np. vol. 25, o tyle począwszy od wznowienia płyt vol. 72 i 73, a potem vol. 35 wznowiono je nie wiedzieć dlaczego TYLKO jako kolorowe winyle.
W jakim kolorze i czy w ogóle nastąpią kolejne wznowienia nie wie nikt. Pozostaje czekać.