Płyty winylowe Polacy na płytach ECM

W 1969 r. Manfred Eicher był tylko mało znanym, 26-letnim, klasycznie wykształconym kontrabasistą z Bawarii, który zboczył z filharmonicznej ścieżki po wysłuchaniu „Kind of Blue” Milesa Davisa. Miał ten sam starannie przystrzyżony wąsik i lekko hipisowski wizerunek co dziś. Grał w kilku zespołach jazzowych i pracował jako producent przy sesjach nagraniowych realizowanych w Monachium, m.in. dla słynnej Deutsche Grammophon. W końcu wziął niewielki kredyt i postanowił założyć wytwórnię płytową. W formularze urzędowe musiał wpisać nazwę firmy. – Chciałem czegoś możliwie neutralnego, co obejmowałoby moje zainteresowania sztuką współczesną, a także całą nową muzyką, komponowaną i improwizowaną. I pomyślałem, że termin Wydawnictwo Muzyki Współczesnej (Edition of Contemporary Music, w skrócie ECM) ma szanse przetrwać dłużej niż rok czy dwa.

Wschodnioeuropejskim jazzem Eicher interesuje się nie od dziś. Już pół wieku temu regularnie przyjeżdżał jesienią na Jazz Jamboree. Z kolei w polskim „Jazz Forum” ukazywały się omówienia jego płyt. Jednocześnie eksplorował świat jazzu skandynawskiego, ale przede wszystkim sprowadzał do Europy muzyków zza oceanu, w tym mocne składy radykalnych politycznie Afroamerykanów, skupionych choćby w Art Ensemble of Chicago. Opakowane w charakterystyczne grafiki Barbary Wojirsch albumy ECM stały się symbolem nowoczesnej serii płytowej, która przyciąga nie nazwiskami poszczególnych artystów, ale całościowym zamysłem.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1535629,1,stanko-jedna-z-gwiazd-legendarnej-wytworni-ecm.read

 

Realizacja nagrań dla monachijskiej oficyny ECM Records jest swego rodzaju  nobilitacją dla artysty. Często album nagrany dla ECM jest przepustką do światowej kariery a już na pewno jest dla muzyka oczywistym potwierdzeniem, że jest się pod dobrymi skrzydłami wybitnego kreatora nowych brzmień, producenta “brzmienia powyżej ciszy’, Manfreda Eichera. Kilkaset albumów, jakie przez ostatnie dekady zostały przedstawione ze znaczkiem ECM, stały się fundamentami nie tylko nowej, jazzowej estetyki, co także często prologiem wielkich, światowych karier. Cieszy zatem niezmiernie fakt, iż pod skrzydłami ECM Records znaleźli się także polscy jazzmani, dla których nagrania dla ECM Records stały się znaczącymi wydarzeniami artystycznymi i bazą kariery oraz twórczego zachwytu.Casus legendarnego Tomasza Stańko,  charyzmatycznego trio Marcina Wasilewskiego czy debiut  Macieja Obary są w tym kontekście niezwykle symboliczne. Jeszcze większy zachwyt wzbudzają nagrania, które –zdawać by się mogło- umykają filozofii/polityce wydawniczej M.Eicher: by każda płyta, każde nagrania było perfekcyjnym elementem owego „sound of silence”, najczęściej zamkniętym w akustyce najlepszych studiów nagraniowych świata. Tylko nielicznym artystom Manfred Eicher pozwala na jazzowy, kreatywny dystans tworzony koncertami, gdzie miast sterylnego studia jest estrada i publiczność.

Autor : Dionizy Piątkowski ERA Jazzu