GIEŁDA JAZZU
„Giełda Jazzu. Biuletyn OP PSJ” była reakcją stowarzyszenia na wniosek kolekcjonera płyt — mecenasa Janusza Puckowskiego, który zaproponował
zorganizowanie forum służącemu „wymianie płyt, książek, wydawnictw i pism jazzowych […], nut, podręczników do szkół na różne instrumenty oraz katalogów, plakatów i programów festiwali jazzowych”, tzn. czegoś na wzór Klubu płytowego (finalnie wybrano określenie Giełda Jazzu). Pierwsze zebranie zainteresowanych odbyło się 12 grudnia 1986 r. Ustalono wówczas, że dniem spotkań będzie pierwszy poniedziałek miesiąca (w sopockiej kawiarni SKT „Tenisowa”). PSJ zadeklarowało opiekę logistyczną (zabezpieczenie lokalu, sprzęt, obecność cenionych artystów i publicystów), wsparcie zaplanowanej na lipiec Giełdy ogólnopolskiej, ułatwienie kontaktów z Poljazzem i „sklepami firmowymi PSJ” oraz pieczę nad biuletynem wewnętrznym „redagowanym przez i dla kolekcjonerów”58. Stał się on formalnie powielanym maszynopisem, bez zdjęć i reklam (poza miniaturą „Jazz-Boxu”), choć z reprodukcjami okładek albumów oraz małymi rysunkami. Jednym z zadań „okólnika” było przekazywanie informacji (zapowiedzi płytowe, działalność PSJ, potrzebne adresy etc.
Debiutancki numer trafił do jazzfanów w styczniu 1987 r., a kolejne w odstępach miesięcznych (lipiec/sierpień — podwójny, choć nie ukazał się we wrześniu i listopadzie 1987 r.) do 1989 r. (objętość 4–12 stron).
W perspektywie genologicznej wydawnictwo odróżniało od pozostałych to, że zamieszczano w nim krótkie formy informacyjne, a obok nich: artykuł wstępny, zazwyczaj wypełniony opisem przebiegu kiermaszu albo bliźniaczych imprez (Krajowe Targi Jazzowe 1987 w Łomży, czy akredytacja i wygospodarowanie stoiska wystawienniczego dla „kolekcjonerów” w ramach Jazz Jamboree)60, sprawozdania, np. z warsztatów w Chodzieży, sylwetki, tłumaczenia, dyskografie (w tym nieoficjalna bootlegów, np. Milesa Davisa). Interesujące w optyce prasoznawczej było określenie schematu (rysunek) i opis modus vivendi przygotowywania dyskografii, a ponadto drukowanie rankingów (popularności), artykułów (w tym przekrojowych, cyklicznych, z infografiką, np. o dziejach jazzu tradycyjnego), pojedyncze komentarze, zapisy nutowe, wreszcie niemal niespotykane wśród wydawnictw PSJ (poza regularną prasą) recenzje, w tym jedna dotycząca zestawu kaset wideo (rzadkość), a w 1989 r. CD Gila Evansa „There Comes a Time”, którą pointowano: „Wersja kompaktowa jest o niebo lepsza od analogowej. Gdyby żył Gil Evans, można by go zapytać, kiedy powstanie jego następny, równie wspaniały album studyjny. Całość dopełniały liczne nekrologi, katalog Poljazzu, regulamin sopockiej Giełdy Jazzu, czy okazjonalne życzenia i program Jazzbühne Berlin ‘88. Ten ostatni opublikowano, ponieważ Andrzej Tersa otrzymał osobiste zaproszenie na to wydarzenie, co następnie przekształciło się w „cykl festiwalowy” (Molde International Jazz Festival i in.). W redakcji zasiedli Puckowski wraz z członkinią PSJ — Urszulą Delbowską-Kitowską (odpowiedzialna także za nagłośnienie imprezy oraz tzw. Archiwum standardów jazzowych), a po nich: A. Tersa i Janusz Zagórski (współpracownikami byli: Wojciech Mendelak, Andrzej Morawski, Wojciech Olkowski.
W październiku 1989 r. redakcja gratulowała „Down Beatowi” 55-lecia istnienia, życząc sobie, aby od nowego roku „zaistnieli na półkach RSW Prasa–Książka–Ruch”, a równocześnie słusznie suponując, że 25. numer „«Giełdy Jazzu» mógł być ostatnim. Sorry. Life is Brutal” („agonia” przedłużyła się o dwa miesiące.”
W sumie ukazało się 28 kilkunastostronicowych numerów formatu B5 na podłej jakości papierze i takimże druku ( takie były czasy ), ale bogatych treścią na temat rozwoju muzyki jazzowej w Polsce i na świecie.
źródło : Artur Mariusz TUDZIK file:///C:/Users/ADAM%20%20HOWIS/Downloads/Publications_and_publicity_material-1.pdf