Powstał POLJAZZ

Iwonna Thierry pracownik Poljazzu w latach 1983 – 1988

W pierwszej połowie lat 70. w Polsce działały dwie wytwórnie płytowe: Polskie Nagrania i paxowski Veriton. Czasy Wifonu, Tonpressu i działu płytowego Pronitu miały dopiero nadejść w drugiej połowie tej dekady. W środowisku jazzowym od dawna dyskutowano o potrzebie stworzenia własnego wydawnictwa – jazz nie był już muzyką zakazaną, powstawało coraz więcej zespołów grających coraz więcej koncertów, festiwal Jazz Jamboree miał się dobrze i ugruntowywał swoją renomę – a na rynku płytowym jedyną poważną ofertą była kultowa seria “Polish Jazz”, stworzona przez Ryszarda Sielickiego i Andrzeja Karpińskiego dla Polskich Nagrań.

W lipcu 1972 r. powołano do życia Klub Płytowy “Biały Kruk Czarnego Krążka”. Jego pierwszym szefem został Jerzy Grudziński. Klub miał swoją siedzibę w klitce między kuchnią a łazienką w lokalu, będącym dawniej mieszkaniem komunalnym przy ul. Rutkowskiego 20 (dawniej i obecnie Chmielna), w którym mieściło się Polskie Stowarzyszenie Jazzowe.

Założeniem twórców Klubu było dostarczanie członkom, opłacającym kwartalne składki, czterech tytułów płyt rocznie. Pierwsza płyta klubowa miała nr kat. Z-SXL 0545 i na stronie A zawierała powitanie Jana Ptaszyna Wróblewskiego i nagranie niedawno powstałego zespołu Osjan, natomiast na stronie B znalazły się nagrania grupy Deep Purple (!). Cztery kolejne tytuły klubowe tłoczone były w tłoczni Polskich Nagrań na Płockiej, natomiast kolejne – w Pronicie w Pionkach.

Od nr Z-SXL 0558-0561 rozpoczęła się seria płyt subskrypcyjnych, wydawanych w limitowanych nakładach, jedynie dla odbiorców, którzy wcześniej opłacili koszty produkcji płyty. Pierwszym tytułem był czteropłytowy box poświęcony muzyce Krzysztofa Komedy, w piątą rocznicę Jego śmierci. Zawierał wiele niepublikowanych wcześniej nagrań, poddanych rekonstrukcji przez specjalistów Polskich Nagrań, a zredagowanych przez wdowę po Artyście, Zofię Komedową (wł. Zofia Trzcińska, z d. Tittenbrun).

W październiku 1975 r. nastąpiła zmiana na stanowisku szefa Klubu – Jerzy Grudziński odszedł na emeryturę, a dyrektorem został Andrzej Zarębski.

Do 1977 r. wydano jeszcze kilka tytułów w serii klubowej i dwupłytowy album Mieczysława Kosza (Z-SX 581/582) w ramach subskrypcji.

W 1977 r., w miejscu, gdzie kiedyś siedzibę miał legendarny klub studencki Stodoła, na ul. Emilii Plater, otwarto pierwszy w Warszawie klub jazzowy Akwarium. Jego organizatorem i pierwszym szefem był Henryk Górski. Swoje miejsce znalazł tam także Klub Płytowy, który zaczął używać nazwy Wydawnictwo Płytowe Poljazz. W nowym logo pozostał nadal kruk i gramofonowa tuba, a na płytach umieszczano napis: Klub Płytowy Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego Biały Kruk Czarnego Krążka. Obok serii klubowej i subskrypcyjnej pojawiła się trzecia – promocyjna. Wydawano w niej płyty realizowane na zamówienie konkretnych zespołów lub innych zleceniodawców.

Jednym z najciekawszych wydawnictw tego okresu był 11-płytowy box zatytułowany Jazz Legends, opracowany przez Henryka Cholińskiego, zainicjowany jeszcze przez Andrzeja Zarębskiego, a dokończony już przez Marka Cabanowskiego, który od 1978 r. kierował Poljazzem.

Na początku lat 80. Wydawnictwo przeniosło się ponownie na Rutkowskiego, tym razem zajmując już samodzielny pokój za pomieszczeniami zajętymi przez księgowość Agencji Koncertowej PSJ. Parę lat później, kiedy stan zatrudnienia Poljazzu rozrósł się do ok. 10 osób, dostaliśmy sąsiedni pokój, zajmowany dotąd przez prywatna osobę.

Podsumowując ośmioletnią działalność Klubu, w 1980 r. Krystian Brodacki podkreślał w artykule w Jazz Forum, że w tym czasie wydano 85 tytułów płyt, a klub liczył ok. 12 tysięcy członków.

Lata 80. zaowocowały częściową zmianą profilu Wydawnictwa. Wprowadzono nowe oznaczenia katalogowe (PSJ…), zaprzestano wydawania płyt klubowych i subskrypcyjnych, przechodząc całkowicie na działalność komercyjną. W sumie w ramach Klubu Płytowego ukazały się 44 numerowane tytuły, ostatnim był In/Formation Sławka Kulpowicza (PSJ 110).

Szukając możliwości utrzymania się na rynku (Poljazz nie otrzymywał żadnych dotacji) Marek Cabanowski zdecydował o rozszerzeniu repertuaru na inne rodzaje muzyki. W ten sposób powstała seria KPSJ (od ‘komercyjne’), a przede wszystkim seria oznaczona literą M (Musicorama), przygotowywana na zlecenie Pronitu. Obok tego nadal ukazywały się płyty stricte jazzowe, tyle, że w dużo większych nakładach i dostępne dla szerokiej grupy odbiorców. Bardzo cenną inicjatywą była seria ‘Inspiracje’, w której ukazywały się płyty z muzyką etniczną (m. in. “Bali”, “Nepal”, a także nagrania muzyki łemkowskiej).

Pozyskiwanie nagrań odbywało się w dwojaki sposób: część były to nagrania własne Poljazzu, organizowane w wynajętych studiach przez wynajęte ekipy realizatorów (później doszły jeszcze do tego licencje kupowane od zespołów lub ich managerów), a część stanowiły płyty nagrane we współpracy z Polskim Radiem – radio dawało studio i ekipę, Poljazz opłacał honoraria muzyków i dostawał prawa do wydania płyty. Stąd wzięło się w późniejszych czasach tyle nieporozumień co do praw producenckich do poszczególnych nagrań.

Płyty tłoczone były głównie w Pronicie w Pionkach. W czasach chronicznego niedoboru wszystkiego (polichlorku winylu na krążki, kartonu na okładki, mocy przerobowych, itp) trudno było prowadzić normalną, planową działalność – wszystko opierało się na improwizacji (jak to w jazzie), znajomościach i układach. Dzięki dostarczaniu propozycji repertuarowych dla Pronitu Poljazz miał pewne preferencje w kolejce do tłoczni. Nakłady wahały się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy sztuk, decydowali o tym handlowcy ze Składnicy Księgarskiej, którzy na podstawie comiesięcznych przesłuchań–prezentacji zamawiali “w ciemno” poszczególne tytuły.

Pod koniec lat 80., wkrótce po transformacji ustrojowej, Marek Cabanowski postanowił wykorzystać nowe możliwości współpracy międzynarodowej i poprzez Przedsiębiorstwo Ars Polona zamówił na Kubie tłoczenie 150 tys. płyt winylowych. Niestety świat przechodził właśnie na kompakty, a realizacja zlecenia oraz transport wytłoczonych płyt do Polski zajęło tyle czasu, że po dotarciu do kraju nikt nie chciał ich już odebrać. Stało się to gwoździem do trumny Wydawnictwa, a poniekąd całego Stowarzyszenia, bowiem o dług za płyty Ars Polona upominała się aż do czasów współczesnych i dopiero w 2016 r. udało się sprawę ostatecznie zakończyć.

Niezależnie od tych przykrych okoliczności należy stwierdzić, że przez prawie 20 lat działalności Wydawnictwo Płytowe Poljazz dobrze zasłużyło się dla polskiej kultury i popularyzowania jazzu. Jacek Karolak, pracownik Klubu w latach 70., żmudną pracą stworzył kompletną dyskografię Poljazzu, z opisami poszczególnych płyt i skanami okładek. Opierał się w dużej mierze na Katalogu Płyt Poljazzu, opracowanym w latach 80. przez Sabinę Madeję. Doliczył się w sumie 300 pozycji spod znaku kruka i krążka. Wśród nich – nagrania większości polskich muzyków jazzowych – tych, którzy odeszli i tych, którzy wciąż dla nas grają. I za to chwała twórcom Klubu Płytowego Biały Kruk Czarnego Krążka.

Początkowo wydawane płyty tłoczyły Polskie Nagrania ze swoją numeracją katalogową płyt tłoczonych na zamówienie (Z-SX). Przed przyjęciem własnej numeracji obliczono ilość dotychczas wydanych płyt i kontynuowano numerację. Stad pierwszy singiel ma numer S-PSJ 2 (bo wydano Z-SS-644) a pierwszy longplay ma numer PSJ-79 bo doliczono się 78 abumów wydanych z numeracją Polskich Nagrań (Na podst. KPPG – Katalogu Polskich Płyt Gramofonowych)

źródło : https://www.psjazz.pl/o-stowarzyszeniu/krotka-historia-poljazzu/