1959_Wizyta Willisa Conovera w Polsce

Wielu dziennikarzy radiowych oddałoby wszystko za taki głos. Amerykanin w Polsce czczony niczym bóstwo, w swoim kraju znany tylko wąskiej grupie miłośników jazzu. Nic dziwnego – jego audycje emitowane były tylko poza Stanami Zjednoczonymi. Program Jazz Hour pełnił zimnowojenną funkcję szerzenia amerykańskiej kultury za żelazną kurtyną. Willis Conover, gospodarz audycji „Jazz Hour” z Voice of America, wychował najważniejsze pokolenie polskich muzyków jazzowych –  a następnie pokazał ich światu.

Bez wątpienia, to dzięki jego audycjom mógł narodzić się Polski Jazz. To dzięki jego wizycie w Polsce w 1959 roku powstało hasło Polish Jazz.
Utworów, które prezentował na falach Głosu Ameryki, w swoich domach słuchali wszyscy, a w szczególności: Jan Ptaszyn Wróblewski, Krzysztof Komeda, Michał Urbaniak czy Wojciech Karolak. Ci pionierzy polskiego jazzu z trzeszczącego radia starali się wyłapywać frazy i spisywali tematy – tak uczyli się amerykańskich standardów.

Willis Conover po przybyciu do Polski w 1959 roku  był tu  przyjmowany z honorami. W wywiadzie dla Biblioteki Kongresu opisuje powitanie na lotnisku w Warszawie jako niezapomniane doświadczenie pierwszej podróży po Europie w roli prezentera radiowego:

Kiedy wylądowaliśmy wyjrzałem przez okno samolotu. Zobaczyłem u podnóża rampy jakichś ludzi z kamerami, ludzi z dyktafonami, małe dziewczynki z kwiatami i duży tłum za płotem lotniska. Pomyślałem: „Chyba lepiej poczekam, aż wysiądzie ten na kogo czekają”. Byłem ostatnią osobą opuszczającą samolot. I wtedy właśnie zaczęły dobiegać owacje zza płotu. Były dla mnie.

Conover pamiętał, że zanim wysiadł z samochodu, zespół dwudziestu czy trzydziestu muzyków zaczął grać na jego cześć. Jadąc samochodem do centrum miasta, ludzie towarzyszyli mu na rowerach i motocyklach. W tym samym czasie muzycy z całej Polski zjeżdżali do Warszawy, żeby zagrać w Filharmonii Narodowej i pokazać mu, czego nauczyli się z „Jazz Hour”. Conover przywołał ten wieczór we wspomnianym wywiadzie:

Zostałem wywołany ze sceny – siedziałem w pierwszym rzędzie z grupą ludzi – miejsce było absolutnie przepełnione (…) a aplauz trwał bardzo długo. Wstałem, żeby podziękować, ale owacje ciągnęły się nawet po tym, jak już usiadłem. Musiałem w końcu wejść na scenę i coś powiedzieć.

Tego samego dnia odbyło się mniej formalne spotkanie Conovera z muzykami. Amerykanin okazał się utalentowanym dyplomatą, kiedy odpowiadał na liczne pytania dotyczące miejsca polskiego jazzu na świecie. Roman Waschko powiedział Jazz Forum, że zdaniem Conovera, Polska plasowała się na piątym miejscu w Europie w kategorii jazzu – za Anglią, Zachodnimi Niemcami, Szwecją i Francją. W tym samym numerze magazynu Matuszkiewicz wspomina przyjazd Conovera do Warszawy jako moment przełomowy:

Oto spotykamy się z postacią światowej sławy, z jej wielką wiedzą i tym wspaniałym głosem. Mieliśmy nadzieję, że to utoruje drogę muzykom, że nawiążemy kontakty z ludźmi zagranicą – i to się rzeczywiście stało. Był pierwszym zwiastunem tego, co powoli nadchodziło.

Koncert w filharmonii został zarejestrowany i wydany później na longplayu zatytułowanym „Willis Conover Meets Polish Jazz”. Nie było to jednak najważniejsze nagranie, które powstało podczas jego pobytu w Warszawie. W studiu Polskiego Radia, Conover nagrał pięć audycji poświęconych wyłącznie polskiemu jazzowi. Odtwarzając je na antenie, przyczynił się znacząco do promocji polskiego jazzu na świecie.

W latach następnych Willis Conover odwiedził Polskę jeszcze 20 razy, po raz ostatni w lutym 1995 r.