1955_Turnieje Jazzu
Na jesieni 1955 roku z inicjatywy Zofii Lach ( póniej Komedowa – Trzcińska ) Centralne Przedsiębiorstwo imprez Artystycznych w Warszawie powołało do życia imprezę pod nazwą TURNIEJ JAZZU.
Miała ona charakter cykliczny w postaci objazdowych turniejów min. w Warszawie , Łodzi, Krakowie i Stalinogrodzie ( Katowice ).
Cytuję za MUZEUM JAZZU „
Po dwudniowej zaciętej ,,walce” zespół Wicharego ze Stalinogrodu i Carmen Moreno zwycięzcami turnieju jazzowego w Hali Gwardii.
W SOBOTĘ 15.X i wczoraj odbywał się w hali ,,Gwardii” zacięty czwórmecz zespołów jazzowych, które zjechały do Warszawy, celem rozegrania walki o pierwszeństwo.
Turniej jazzowy wywołał wielkie zainteresowanie wśród miłośników tego rodzaju muzyki. Od wieczornych godzin popołudniowych przed halą gromadziły się tłumy publiczności, a bilet na imprezę można było kupić za skromną cenę … kilkudziesięciu złotych.
W turnieju jazzowym spotkały się zespoły: Kurylewicza z Krakowa, ,,Melomani” z Łodzi, zespół Wicharego ze Stalinogrodu (Katowice, przyp. Muzeum) oraz zespół J. Mazurkiewicza z Warszawy. Oprócz tych zespołów w spotkaniach indywidualnych brali udział soliści: Wanda Warska z Krakowa, Carmen Moreno i Janusz Galadkowski ze Stalinogrodu, Zbigniew Kurtycz i J. Johnson z Warszawy.
Licznie przybyłej publiczności szczególnie podobały się świetnie wykonane typowo jazzowe przeboje piosenkarki Carmen Moreno, której przyznano palmę pierwszeństwa. C. Moreno wyprzedziła znacznie pozostałe konkurentki. Dzielnie broniła się jedynie p. Johnson.
Spośród instrumentalistów wyróżnił się piękną i wysoką technicznie zaawansowaną grą na klarnecie Lesław Lic z krakowskiego zespołu Kurylewicza.
Ostatni kwadrans przed końcem spotkania upłynął pod znakiem zaciętej ,,walki” między znanym w okolicy zespołem Mazurkiewicza, a stalinogrodzkim zespołem Wicharego.
Nienagannie zagrana i dobre opanowanie techniki przeważyło szalę zwycięstwa na korzyść zespołu ze Śląska.
Cała plejada stylów – nowo-orleański, dixieland, swing, be-bop, cool. Dla laików nic nie mówiące terminy, ale 5 tysięcy miłośników zebranych na turnieju synkopy w Hali Gwardii w Warszawie oceniło je z pełnym uznaniem.
Zaledwie 4 orkiestry, a każda młoda, pełna temperamentu, wibrująca rytmem i radością.
Solista krakowskiego zespołu Kurylewicza, Zbigniew Gadomski śpiewa basem, gra na puzonie i gitarze. Perkusista Łódzkich ,,Melomanów” zadziwiał zręcznością i wyczuciem rytmu, a wykonany przez niego na bębnach ,,Drums bop” nagrodziła publiczność huraganem braw.
U Wicharego ze Stalinogrodu wspaniały trębacz i urocza solistka Carmen Moreno.
Warszawski Mazurek z młodzieńczym zapałem bronił barw stolicy i uwodził publiczność dźwiękami saksofonu bezkonkurencyjnego chyba w Polsce Jana Walaska.
Nareszcie pełna rehabilitacja jazzu. Brak tylko jeszcze dobrych polskich melodii i piosenek.
Carmen Moreno trudno jeszcze śpiewać po polsku, ale piosenka o Piotrusiu wypadła naprawdę świetnie.
źródło :https://www.muzeumjazzu.pl/15-1955-turniej-jazzu/