W roku 1952 urządzono w Arsenale wystawę pod dramatycznym tytułem: „Oto Ameryka”. Nazbierano do cholery i trochę eksponatów; pistolety dla szpiegów, bomby napalmowe, komiksy zrobione z „Braci Karamazow” i trupy jakichś Murzynów. Skutki wystawy były straszliwe; godzinami czekało się w kolejce na wejście, gdyż ludzie chcieli zobaczyć cokolwiek amerykańskiego; ludzie chcieli zebrać jakiekolwiek informacje o kraju czterdziestu ośmiu gwiazd.

Marek Hłasko „Piękni dwudziestoletni”

Wystawa „Oto Ameryka” była jedynym w historii PRL propagandowym spektaklem, na który widzów nie trzeba było zganiać pod przymusem.
Jaskrawożółte ściany jednej sali pokryte są surrealistycznymi rysunkami. W gablotkach leżą krawaty typu „bikini”; obrzydliwe, urągające i estetyce, i zdrowemu rozsądkowi drobiazgi toaletowe w kształcie miniaturowych klozetów; „comicsy” i pornograficzne wydawnictwa; mordercze zabawki dla dzieci. Nic dziwnego, że ludzie wychowani w atmosferze takiej kultury grasują po ulicach miast z bombami i rewolwerami, dokonują mordów na ludziach niewinnych, kobietach i dzieciach – tak warszawska prasa opisywała otwartą 15 grudnia 1952 r. w Arsenale propagandową wystawę „Oto Ameryka”.
Ekspozycja miała Polakom zohydzić Amerykę. Była „kwintesencją tego, co władza ludowa chciała przekazać społeczeństwu o Stanach Zjednoczonych” – napisał historyk Zbigniew Romek. Wielkie fotografie ukazywały Murzynów palonych żywcem przez członków Ku-Klux-Klanu, nieludzkie warunki życia w indiańskich rezerwatach i brutalnie tłumione strajki robotników. Zwiedzającym pokazywano przedmioty codziennego użytku i wytwory kultury masowej, mające dowodzić zwyrodnienia amerykańskiego społeczeństwa. Obok umieszczano zdjęcia wychudzonych ludzi, rzekomo przedstawiające bezrobotnych Amerykanów.
Sukces wystawy przerósł oczekiwania władz. Był to chyba jedyny w historii PRL-u spektakl propagandowy, na który widzów nie trzeba było zganiać pod przymusem. Przychodzili sami. A przesłanie ekspozycji odbierali na opak: wystawa nie napawała ich wstrętem do Ameryki, lecz budziła podziw dla osiągnięć tego kraju.

Newsweek Polska 8 grudnia 2002 r.

Polscy muzycy jazzowi wielokrotnie odwiedzali wystawę, by posłuchać muzyki. która stanowiła tło wystawy, a w Polsce była zakazana.