ERYK KULM (1952 – 2019 ). Był jednym z najwybitniejszych perkusistów w historii polskiego jazzu, zawsze blisko – zarówno w swojej grze, jak i w budowaniu kolejnych składów towarzyszącej mu najważniejszej, autorskiej grupy Quintessence – swojego największego mistrza, którym był Art Blakey. Eryk Kulm odszedł 3 listopada po długiej i ciężkiej chorobie.
Pochodził ze środowiska gdańskich muzyków. Debiutował w latach 70. w gdańskim Triu Marcina Jarnuszkiewicza, a potem Jazz Carriers. Potem był muzykiem w zespole krakowskiego Teatru Stu.
W 1975 roku rozpoczął naukę w prestiżowym Berklee College of Music. Przez 15 lat grał na ulicach i w klubach Nowego Jorku, Chicago, Miami i Los Angeles, a także na statku S/S Norway podczas festiwalowego rejsu z Florydy na Karaiby. To tam doszkalał swój warsztat. Jak wspominał, to wówczas nauczył się tego, czym naprawdę jest jazz.
Po powrocie do Polski w 1989 roku znalazł się w grupie Zbigniewa Namysłowskiego. Potem grał z grupą New Presentation, Andrzejem Jagodzińskim, Wojciechem Karolakiem, Jackiem i Wojciechem Niedzielami oraz Tomaszem Szukalskim. Współpracował także z Leszkiem Możdżerem, Piotrem Wojtasikiem czy Janem Ptaszynem Wróblewskim.
Z własną formacją – Eryk Kulm Quintessence – zdobył wiele nagród, a jego płytę „Birthday” w 1992 roku uznano za album roku przez „Jazz Forum”. Został też wówczas okrzyknięty najlepszym perkusistą. Wydawał kolejne płyty oraz koncertował w Polsce i na całym świecie. W 2008 roku zostało mu nadane przez Ministra Kultury odznaczenie „Zasłużony dla Kultury”. Jego ostatnia płyta – „Private Things” – ukazała się 22 marca tego roku.
https://kultura.onet.pl/muzyka/wiadomosci/eryk-kulm-nie-zyje-perkusista-mial-67-lat/x1pnhzv
